płk Kukliński będzie miał jeszcze pomnik, może tego nie doczekamy , ale takie mam przeczucie . cześc jego pamięci , to rzeczywiście postać tragiczna , jak z konrada wallenroda .
ale zwróćcie uwagę skąd biorą się opinie stawiające jego postawę pod znakiem moralnego zapytania ? czym był PRL jak nie powtórką z historii XIX w, jak nie nowa kongresówką z komunistryczną czapą ideologii ? i możliwe były różne postawy - na jednym biiegunie Traugutt a na drugim pragmatyczny oportunizm wielopolskiego ... pytanie o kuklińskiego drażni zatem wszystkich uwikłanych w tamten system, drażni wszystkich mniejszych lub wiekszych wielopolskich ? bo trudno się przyznać że funkcjonowało się w służbie ciemnej strony mocy. pytanie o kuklińskiego to zatem równocześnie kwestia oceny PRL, oceny stopnia niepodległości Polski znajdującej się w granicach Imperium itp.