Caly czas ci tlumacze ze ty upraszczas historie Targowicy i 3 Maja i sprowadzasz ja do prymitywnych pogawendek rodem z PRL. O tym wspominal Bareja w "Poszukiwany, poszukiwana" gdzie pani uczycielka zabrala dzieci do muzeum i tam pokazywala im flaszki ktorymi rozpijano chlopow.
Niezapomnij takze ze Hugo Kollontaj byl ksiedzem. W polskiej historii przewijaja sie dwa nurty, jeden takich cykorow ktorzy owszem sa sklonni do zmian, definiowany jako "socjalizm tak wypaczenia nie" do tych ludzi zalicza sie Targowiczan, Chlopickiego, caly PRL, czesc Narodowej Demokracji i drugi nurt ktorego symbolem jest Krol Wladyslaw Lokietek, ktory pierdoli tchorzy, kretynow, zdrajcow, nieukow, polglowkow i ludzi o horyzontach ślepej żaby i chyba najlepszym wzorem tej opcji jest Ksiaze Jozef Poniatowski, niedościgniony symbol nowoczesnego Polaka.
Twoja niechec do Kosciola jaka wyraziles przez te otwieranie zaworow dennych, jest typowa dla chlopa panszczyznanego. To podejscie opisal Zeromski w swoich dzielach czyli nihil novi. Ten tred filozofii chlopa panszczyznanego kultywowal PRL przez 47 lat a dzis ta wlasnie mysl jest fundamentem ideologii "mlodych wyksztalconych z duzych miast".