:DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Na to czekałam Dzik!!!!!!!!! Wyszło szydło z worka!! Co, nie masz już czym odpowiedzieć na MOJE SOLIDNE ARGUMENTY, to zacząłeś rzucać mięchem?!! Tak naprawde OD POCZĄTKU NIE MIAŁEŚ NIC DO POWIEDzENIA, nie umiesz dyskutować, nie umiesz konkretnie bronić swoich racji (bo właściwie ich nie masz), jedyne co potrafisz to słownie mieszać innych z błotem. Bystrość wody w kiblu. Jezu, aż strach pomyśleć jaką siarę byś zrobił Brytanom, gdyby Cię puścili do Fundacji na pertraktacje w sprawie tablic!!!!
Nie przyszłam tu, żeby namawiać Was do zmiany zdania w sprawie tablic, jeśli o nie chodzi - sama jestem na neutralu. Chciałam jedynie żebyście przestali atakować Księgę WOSP. TYLKO TO! Ale, cholera, chyba niewiele zdziałam, bo przeciw chamstwu (do Ciebie Dzik) niewiele się zdziała. Rób dalej kariere na Waszym forum, ja Ci juz dam spokój, bo widze, że nie wyrabiasz.
Tylko pamiętaj - jeśli się z kim kłócisz, miej do zaoferowania przynajmniej jako taki poziom dyskusji, bo inaczej każdy - tak jak ja - będzie Cię miał za nerwowego (czyżby owsiki w zadku?) wypierdka, ponizej mojej podeszwy.
Jak juz wcześniej pisałam - sprawa Jury mnie nie interesuje. Nie obchodzi mnie, czy postawią tam jeszcze 1000 tablic, czy też WOSP całkiem je usunie. Pisałam już, ale napisze jeszcze raz, bo niektórzy nie czytają uważnie i kompletnie mnie nie zrozumiała: Przyszłam tu tylko po to, żeby Was prosić o nieatakowanie Księgi WOSP. Argumenty o jakie prosiłam, a których nie otrzymałam, to nie argumenty przeciwko tablicom (bo te macie), którymi rzucał Dzik, tylko argumenty przeciwko nieatakowaniu Księgi PO TYM JAK OTRZYMALIŚCIE OFICJALNY KOMENTARZ. Bo o ile przed jego otrzymaniem nikt Was -jak Wam sie wydawało- nie zauważał i powód do wpisów jako taki był, to po KOMENTARZU już wiedzieliście, że sprawa ruszyła i de facto wszystkie wczorajsze wpisy po godz. 12:00 były regularną chamówą, to całe łajno było niepotrzebne. I na to łajno pokomentarzowe wytłumaczenia NIE MA.
Anyway - dobrze, że już po wszystkim, że jest przynajmniej coś na kształt rozejmu. może znajdzie się kompromis, który zadowoli obie strony. Ale jego szukanie nie musiało sie zaczynać w ten sposób...
Wiadomość zmieniona (11-02-04 15:43)