na jednym filmie stewardessa dmuchala przez rurke.
musialaby byc okropnie oziebla, gdyby mimo wszystko
rurka zamarzla.
ten film nazywal sie "czy leci z nami Pitot?", prod.
USA, ale mi najbardziej podobaly sie te momenty, kiedy
glowny bohater opowiadal wspolpasazerom swoje zycie,
a oni z nudow ekspediowali sie na tamten swiat.