> na szczęście miałem nie zapięte
> pasy bezpieczeństwa, bo nie pisałbym tego
> przydługiego kombatanckiego postu.
Przeżyłem dwie kasacje samochodu jako pasażer na tylnym siedzeniu, z niezapiętymi pasami - bo ich wtedy jeszcze nie montowano. I zapewne w tych konkretnych przypadkach nie przeżyłbym, gdyby obowiązek zapinania pasów na tylnym siedzeniu obowiązywał w latach 70. i 80.