Wyjaśnię ci wałachu trochę.
Jeżeli zatrzymuję się przy świetle żółtym z tzw. "palcem w dupie" i nawet opona nie piśnie (samochód mam chujowy, bez żadnych cudów techniki, ABSów i takich tam, nawet bez wspomagania kierownicy), to osły takie jak ty, dla których żółty to zielony, są w większości wielce zaskoczeni, że jak to można się na żółtym zatrzymywać, bo oni zawsze na żółtym jeżdżą. Dobrze wiesz o czym mowa, więc nie pierdol od rzeczy.