> w mieście jak muszę
> wyjechać w godzinach szczytu, to czuję się,
> jakbym szedł na szafot;
I to jest właściwe podejście! Czy w ogóle pamiętacie podczas tego popierdywania, że nie ma obecnie pewniejszego sposobu na pożegnanie się z życiem niż jazda samochodem?