> Mariuszu, zaczynasz budzić we mnie agresję:
> gówno mnie obchodzi, czy to będzie Twoja
> ostatnia przejażdźka, czy nie, bardzo natomiast
> jestem zainteresowany tym, by na debila o takim
> nastawieniu jak Twoje nie natrafiła moja żona,
> czy córka.
Nie rozumiem skąd ta agresja. Czy Twoja żona i córka wyprzedzają na trzeciego? Albo wyjeżdżają na pełnej pycie z podporządkowanej licząc, że to właśnie ja zacznę hamować jako pierwszy? Jeśli tak, to sorry, ale nie będę ich żałował. Tak jak tego gościa, który jednak postanowił w ostatniej chwili hamować, wykopyrtnął mi się tuż przed maską i w efekcie zapalił mu się silnik.