15 mar 2012 - 14:16:11
|
Zarejestrowany: 21 lat temu
Posty: 2 411 |
|
grubyilysy Napisał(a):
> To wszystko niby prawda, "ale"...
> Znasz jakikolwiek skuteczny bat na:
> - wyprzedzających na trzeciego,
Obserwuj drogę przed sobą na większym dystansie niż wydaje się to potrzebne - jeżeli widzisz coś takiego masz czas zwolnić, lub hamować - w ostateczności uciec do rowu: wsztystko jest lepsze od czołówki.
> - wjeżdżających na skrzyżowanie na
> żółtym/czerwonym 100 km/h,
Cmentarze są pełne tych, którzy mieli pierwszeństwo przejazdu: nigdy nie ufaj zielonemu - ktoś może wyjechać z boku nawet na czerwonym: zawsze bądź gotowy do gwałtownego ominięcia
> - podjeżdżających pod zderzak przy 120 km/h.
Pozwól się wyprzedzić - może temu komuś bardzo się spieszy - a na pewno wyeliminujesz niebezpieczną sytuację
>
> Dotarcie do świadomości idiotów, że po
> polskich drogach przemieszcza się wybrany przez
> Boga BieDruń wydaje mi się jedynym lekarstwem,
Zmiana postaw polskich kierowców nie jest niemożliwa, ale wobec całych dzisięcioleci braku wychowywania w dobrych nawykach będize długotrwała - niemniej skórka warta wyprawki.
Najlepiej zacząć od siebie - pozbyć się "drogowej agresji"; uśmiechnąć się do siebie i innych i być dla innych uprzejmym na drodze. Wbrew logice to działa i uspokaja innych uczestników ruchu.
Na debili niestety nie ma pigułki: statystyki policji podają, że większość wypadków z obrażeniami ciała, lub utratą życia powodują młodzi niedoświadczeni kierowcy. Ja jestem zwolennikiem tezy; gdyby młodzi ludzie mieli dostęp do sportu samochodowego jak w krajach rozwiniętych, nie mieli by takiej presji do ściagania się na drodze.
River Deep Mountain High
[
www.emilfrey.subaru.pl]
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty