Ja nie jestem szambonurem, więc z crollem nie mam nic wspólnego, ale na litość boską, przecież z croll ma zapewne takie same ząbki jak małpa, a co więcej przypinasz go po "szambonurskiemu", na piersi, z repikiem. Są tu jeszcze mniejsze luzy, niż w przypaku małpy. Jestem przekonany, że Petl pisze o autoasekuracji, gdzie może wystąpić jakieś małpe pierdolnięcie. Gdyby było, jak piszesz, to takie same zagrożenie powstawałoby przy normalnym wychodzeniu po linie. Albo były by zalecenia: nie wychodź dynamicznie, bo możesz zjechać z oplotem.