prosze jakiegos fachowca o rade:
kombinuje jak tu sie samemu wspinac bo co rusz parter mi nawala. wymyslilem nastepujacy patent.
1. robie solidne stanowisko na dole, dzialajace oczywiscie przede wszystkim do gory;
2. wpinam do lacznika karabinek, do niego grigri;
3. wpinam line nastepujaco: lina od stanowiska= symbol wspinacza na przyrzadzie,
4. luzno zwisajaca lina (porzadnie sklarowana) = symbol reki na przyrzadzie.
juz to patentowalem w domu, jest fajnie, jak juz wepne sie do przelotu, symulujac odpadniecie, czyli jak lina mi idzie juz z gory to blokuje zajebiscie,
jak ide do gory, to zadnych prawie oporow jest super.
problem zaczyna sie jak siegam do przelotu, w momencie przelamania grigri, blokuje sie jak cholera! no nie idzie jej wyciagnac!
czy powyzej opisany pomysl, jest juz sprawdzonym i ogolnie stosowanym patentem, czy moze jakas niebezpieczna dla zycie fantazja??
oczywiscie rozwazalem juz wspinanie sie jak gdyby na wedke, za pomoca crolla, ale jak zobaczylem jakie ma zabki, jak by sie one w moja line wgryzly to chyba mi mi serce peklo :)
dzieki za powazne rady
budowa ścian wspinaczkowych
__ [
www.geco-walls.pl] ____
gg 972882