> Zaden kurwa Mleczko lepszego belkotu nie
> napisze!!!
Jest jeden konkurent.
Jarosław Kaczyński. Doktor. Nauk prawnych.
"Piszę to jako były premier, który dziesiątki, jeśli nie przeszło sto razy w ten sposób podróżował. Jest chyba oczywiste, że prezydent czy premier nie jest pakunkiem na pokładzie samolotu i gdy trzeba decydować, na które lotnisko lecieć, kiedy nie można lądować na lotnisku zaplanowanym, decyzja należy do niego lub osoby przez niego wskazanej"
"Sie mu wydaje.... "
Decyzja o wyborze miejsca lądowania należy zawsze do dowódcy statku powietrznego.
Regulamin lotów lotnictwa Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej˝ (Dz. Urz. MON Nr 19, poz. 252, ze zm.)
§ 12 ust. 14
Wszystkie osoby obecne na pokładzie statku powietrznego są obowiązane wypełniać polecenia dowódcy statku powietrznego niezależnie od ich stopnia wojskowego oraz statusu.
Regulamin obowiązuje również prezydenta, gdyż na podstawie § 1 ust. 2 stosuje się go również do pozostałych osób korzystających lub dysponujących przydzielonymi polskimi wojskowymi statkami powietrznymi.
Identyczne co do zasady przepisy zawiera ustawa Prawo lotnicze i regulacje we wszystkich krajach na świecie. Władza dowódcy statku powietrznego się to nazywa.
A ja się ciesze, że Jarek mówi takie rzeczy publicznie, bo sam udowadnia, że ŻADNEJ PRESJI NA PILOTÓW PRZECIEŻ NIE BYŁO...
No skąd....
K.