Jak na zupełny poczatek to może obie drogi na Czubie pod Karbem. Blisko, łatwe i krótkie. Na Koscielcu to może jeszcze 112. Sa ta fajne dróżki trawkowo-snieżno-skalne i sporo sie można na nich nauczyć. Trochę juz trudniejsze wspinanie to oba żebra Skrajnego Granatu. Na szczęście są dobrze obite i łatwo się z nich wycofać. Na Świni to drogi na prawo od Pn filara, takie II-III popylanie, ale już trochę dłuższe. Są jeszcze dwie drogi kursowe pod Kotłem Kościelcowym (Klisia i Kochańczyka), ale raczej nie polecam (za krotkie, za daleko, niebezpieczne przy zagrożeniu lawinowym).
No hay caminos, hay que caminar