niesia Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> chyba zboczyłeś z tematu- ja piszę o wystawie a
> nie o samej aborcji i o pobudkach ludzi ją
> tworzących z których to robi się męczenników.
> Jeżeli potrzebujesz takiego unaoczniania to ja
> gratuluję wrażliwości.
Niesiu, ja też piszę tylko o wystawie a dokładniej o jej temacie. Zwracam tutaj uwagę że widzę różnicę między zdjęciami pokazującymi na czym polega morderstwo dziecka (skrywane za słowem aborcja uwalniającym od winy) a zdjęciami od stomatologa czy chirurga które Ty przywołujesz jako równoważne w swojej wymowie.
Chirurgia nie jest dla mięczaków i można mnożyć przykłady zdjęć z krwawych jatek na stole chirurgicznym, ale wszystkie one służą ratowaniu zdrowia lub życia. Zdjęcia z aborcji są straszniejsze w wymowie, bo pokazują czym kończą się decyzje ludzi obdarzonych przez Pana wolna wolą (na którą tak często się powołujesz), którzy zapomnieli że oprócz wolnej woli Pan obdarzył ludzi katalogiem najbardziej podstawowych zasad (Dekalog, a w nim "nie zabijaj" ). W świecie w którym "róbta co chceta" jest powszechnym zawołaniem czasami potrzebne są takie wystawy by przywrócić miarę i proporcje oraz znaczenie słowom.