<bo gdy przeniosę się na drugą stronę,>
Ja sam się tam za chwilę przeniosę!.....Ta skałka bardzo mi sie podoba- o ile pamietasz razem z Renardem wbiliśmy tam pierwsze ringi.....Nie rozumiem-w kontekscie jej istnienia- dlaczego marnujesz cyfrę na rzęchach po drugej stronie?..Gdyby Co wystarczyło cierpliwosci na zrobienie u ich stóp wykopu -tak na 4-6 metrów-byloby OK.... Popatrz-chlopaki pod Freneyem dali kiedys rade(obnizyć grunt o dobre 80 cm...) A łupali tam przez tydzień-lita skałę!... K
Wieniu Kogut tez odkopał Koguta-piekny trawers-a mogl zachowujac oczywiscie stosowne proporcje "zdać się na Brzoskwinkę" .... Moje krytyczne uwagi o Brzoskwince-tego wlasnie dotyczą..
Owszem Pochylec leży w nieszczególnym miejscu-tzn samo w sobie jest ono ladne-tyle że tuz obok biegnie ruchliwa droga(inaczej zresztą pewnie nie byloby dostępu do tej skały ze wzgledu na restrykcje OPN)
Niemniej wspinajac się kazdą drogą masz mnóstwo powietrza pod zadem, ba nawet wrazenie ekspozycji.Jesli juz dyskutujemy o estetyce-to te cechy wspinaczki są co najmniej rownie wazne o ile nie wazniejsze niz sama autonomia przechwytów.
Przykro mi ale nigdy nie bede cenił drog znajdujacych sie na skałkach ktore maja wielkość panelu w piwnicy na Koronie.Takie drogi-ich oferta jest adresowana do specyficznego sortu wspinaczy-czesto na pograniczu "bycia tylko bulderowcem"-( przykład Ł.D. nic nie wnosi-najlepszemu moze "nie żreć" czy "nie podchodzić" jakas droga-generalizacja z tego płynaca po prostu wyprowadza na manowce.... Chociaż oczywiscie moze stanowić o propagandzie czy reklamie.
Co tutaj gadać-psycha(a ta polega nie tylko na wychodzeniu nad słabe przeloty) czy zdolność do dlugotrwałej koncentracji nie jest ich najmocniejsza stroną.Kameralność lewej Brzoskwinki(tak bedę ja nazywal w odronieniu od prawej gdzie znajduje się znakomity Pisuar) to wlasnie propozycja-dla takich a nie innych kolekcjonerów cyfry.....Słusznie czynisz-zwiekszając jej nominał-jest to bardzo dobre posuniecie marketingowe.....Będzie to jedyna atrakcja tego rejonu.Mimo braku ograniczników.
PS Są jakieś formalne przeszkody dla wspinania na Pisuarze? Tzn czy streszczaja się one jedynie do konieczności przeprowadzenia rozmowy wyjasniajacej- z autochtonicznym wlascicielem sasiedniej - i popartej stosowna gratyfikacją, rzecz jasna.....
Wreszcie.Ja krytykuje Brzoskwinkę-a nie Ciebie Jacku.Wspinales się-kjak sam zauwazasz w innych miejscach.Gdzie na skale da się wziąść "jaki taki rozpęd".
Mam drabiny.Najwyższa siega ponad 10 metrow-daleko wiecej niz potrzeba w Brzoskwince.Slużę możliwoscią ich wypożyczenia (oczywiscie po uprzednim ustaleniu terminu)-gdybyś chciał cos obijać.