Prawda musi być propagowana to się zgadzam, czasem jednak trzeba uczynić ją trudno dostępną - by była atrakcyjna (jakby co to znowu Twain).. co do reszty cała Twoja metodyka jest o kant dupy rozbić, wojujesz tymi samymi metodami co Biedroń i co. więc na trwałe rezultaty się nie nastawiaj - jak dla mnie nie za bardzo liczy się obrzucanie błotem ciot, bardziej obstawiam na przyjęcie postawy lepiej funkcjonującej w rzeczywistości niż postawa gejów i będącej jednocześnie magnesem, który prowokuje do naśladownictwa (choć to określenie może pozornie zabijać indywidualizm.. ale wiadomo, że liczba równoległych jest nieograniczona.. ale też zmierzających do jednego punktu.. to z kolei prowokuje pytanie czy zmierzać do punktu czy w kierunku ? jeśli do punktu to jakiego i czy przeciwny zwrot jest czymś złym jeśli w kierunku to jakim he ? choć tak w gruncie rzeczy czy "powinno się zmierzać w kierunku lub do punktu" he a może korzystniejsza jest ekspansja we wszystkie strony i to nie po prostej ? ) ale wracając czy nie lepiej choć trudniej jest łopatologicznie propagować piękno bycia heterykiem niż obrzydliwość bycia ciotą ?
dlaczego czytasz cudzą korespondencję ?? .. do siebie pisałem..