Nie jest to pytanie stricte teologiczne-albowiem przyjmuje sie ze Jezus Chrystus byl postacia historyczną.
Niemniej gdyby nawet zredukowac go do "ewangelicznej legendy" to jest ona bardzo poruszjaca i dotyka problemów moralnych.A w tychze ostatnich jak najbardziej wystepuje kategoria "moralnej odpowiedzialnosci zbiorowej"....
Raz:w sensie teologicznym-rodzaj ludzki jest skażony pewnym obiektywnym złem.Stąd potrzeba zbawienia.Wystepowaniu tego zła-nie jest winna żadna konkretna-a aktualna- ludzka jednostka(co najwyzej to reperkusje czynu pierwszych rodziców)-kazda w nim natomiast partycypuje.Dezawuujac moralną odpowiedzialnosc zbiorowa musisz zdezawuować chrzescijaństwo.Tertium non datur!...
Dwa: narracja ewangeliczna nie pozostawia watpliwosci-istnieje moralna wina tlumu ktory wydal Jezusa na śmierć,"faryzeuszy" "uczonych w Pismie"....Gdyby Ewangelia kladła nacisk na wine moralną jednostek-mielibysmy wymienionych z imienia i nazwiska "głownych prowodyrow" mordu sądowego....Tymczasem jest anonimowy tlum Zydów-ich dotyczy "nie wiedza co czynia"....Indywidulany czlowiek raczej "wie co czyni"-ma sprecyzowany cel polityczny, powód osobisty.
Paradoksalnie-z imienia i nazwiska znamy tylko osobę ktora chciala sie przeciwstawić szantazowi tłumu- mianowicie Piłata.Ostatecznie wybiera "mniejsze zlo"-alternatywą byloby wyprowadzenie legionistów na ulice i "masakra w Gazie"...
Trzy:Nie da sie ukryć ze egzekucja Jezusa znalazła swoich gorliwych wykonawców.Jak i znalazła widownię wsrod ktorej wzbudzila aplauz.Popatrz-na tym etapie-przybicia do Krzyża-nie znalazł sie zaden Pilat-ktory chciałby:"umyć ręce"....
Cztery:wroćmy do przypowisci o nierzadnicy.Jezus adresuje :ktokolwiek z Was jst bez winy.To brzmi jedynie werbalnie-jako apel do indywidualnego sumienia.....Zobacz na EFEKT PRAKTYCZNY! jego wystapienia....Nikt nie rzuca kamieniem!.....Ergo-wystapila "moralna wina tłumu"!...
Ewangelia bardzo czesto posługuje się kategorią "winy innej niz indywidualna".
Oczywsicie "kontrindukcyjnie" apeluje do sumienia-grzech jest grzechem choćby jedynie we "własnych myslach".Niemniej-nie jest wcale jednoznaczna.
Podobnie my w sposob niejednoznaczny szafujemy tak naszym osądem moralnym jak sprawiedliwoscią "redystrybutywną". Vide Proces Norymberski-najbardziej chyba spektakularny przykład.Taki Julius Streicher-przeciez nikogo nie zabił-a dostal stryczek.....Byl literalnym "kozłem ofiarnym"-w tym zwierzciu-jego wyganianiu na pustynię realizowala się biblijna "wina moralna calej społecznosci"-ponikad a rebours- gdyż redukowana do rytualnego gestu-smierci pojedyńczego zwierzecia....
Gdybys zreszta sie przyjrzal uwaznie własnym emocjom i wynikajacycm z nich wartosciowaniom(aksjologia to bardzo usystematyzowane identyfikacje=emocje)-"sam złapalbys się za rekę" poslugujaca się "wina moralną" w aspekcie innym niz jednostkowa.Tylko nie stać Ciebie na porzadną introspekcję-bo poslugujesz sie "gotowcami myslowymi"-jak wiekszość ludzi .