Nie chce sie wypowiadac na temat samego zachowania ABW, bo trudno mi okreslic, czy bylo ono wlasciwe czy nie. Niektorzy wrazliwi moga sie rowniez poskarzyc, ze obmacuje sie ich na lotnisku i to przy calej kolejce ludzi oczekujacych na odprawe. Natomiast nazywanie tego 'naruszeniem wolności słowa i prawa obywateli do informacji' uwazam za bezsensowne wyolbrzymienie. Prawo obywateli do informacji podczas czynnosci procesowych? Nie sadzisz, ze raczej normalnoscia jest to, ze prowadzenie sledztwa i zwiazane z tym czynnosci nie sa widowiskiem dla mediow? Troche dziwny bylby to kraj, w ktorym osoby zamieszane w przestepstwo dowiadywalyby sie z telewizji, ze u ich kolezkow robi sie przeszukania, co znaleziono i jakich dowodow jeszcze poszukuje policja.