Starosta Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Najzwyczajnie w świecie łżesz.
Starosto, nie pierdol.
> Analogia jest również chybiona dlatego, że bijąc w
> lobby prawnicze Ziobro nie domaga się obniżenia
> kryteriów merytorycznych zostania prawnikiem.
Starosto! Nowelizacja ust. o radcach prawnych oraz ust. o adwokaturze (projekt autorstwa Ziobry) otworzyła ludziom bez wykształcenia prawniczego (nie wspominając o aplikacji) możliwość prowadzenia kancelarii prawniczych. Niestety miałem okazję pracy w takiej kancelarii, w której pracowali ludzie bez aplikacji. Wiesz, co usłyszałem, jak powiedziałem ówczesnemu mojemu bossowi, że nie mam doświadczenia w prawie karnym? "Niech się pan nie przejmuje, tu wszystko wygląda tak profesjonalnie, a ci ludzie (klienci) i tak się nie znają, więc nie są w stanie ocenić tego, co pan im powie." Spierdoliłem stamtąd krótko potem, a nawet Tobie nie życzę, żebyś trafił do takiej kancelarii z poważnym problemem (a niemal tylko z takimi ludzie przychodzili). A wszystko dzięki panu Ziobrze, który wpadł na rewelacyjny pomysł, że każdy może udzielać porad prawnych.
Aha. Pracowałem także w paru innych kancelariach, także z toplisty, więc mam porównanie róznych aspektów tej działalności.
Nie pierdol mi proszę, że pan Ziobro nie obniżył merytorycznych kryteriów dostępu do zawodu.
> Jacek Kierzkowski nie mówi, że kryterium zostania
> robolem mają być koneksje rodzinne. Generalnie
> najprościej wskazać błędność i kuriozalność
> Twojego pieprzenia poprzez drastyczną obniżkę
> jakości prac wykonywanych w tej branży. Fuszerka i
> prowizorka są tutaj wszechobecne. Tego chcesz
> bronić?
Dokładnie taki sam argument podnoszą adwokaci - drastyczne obniżenie jakości usług. I to jest prawda, o czym piszę powyżej. Różnica jest taka, że jak mi ktoś spierdoli uszczelnienie okien w biurze, to naprawi to w ramach rękojmi czy gwarancji. A jak nie on, to naprawi mi to ktoś inny, a ja będę miał nauczkę, o czym pisze pan Janek powyżej.
A jak chujowy prawnik, co nie zna się na ubezpieczeniach społecznych (np. ja - nie znam się na tym za cholerę i mnie to głęboko nie interesuje) nie napisze Ci porządnego odwołania od decyzji ZUS-u o odmowie przyznania renty, to nie będziesz miał renty. Nigdy. Nawet, jeśli Ci się słusznie należy. I nawet jak pójdziesz później do lepszego prawnika, to on juz nie bedzie w stanie Ci pomóc - res iudicata.
Zastanów się nad tym, zanim coś durnego odpiszesz.
Pzdr,
A.
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2007-04-23 11:40 przez Arkadius.