Cześć
Ja tam jestem zdania, że jaja się powinno obcinać każdemu, kto się bawi numerem alarmowym, jakimkolwiek. O karze dla tej częsci, której jaj się nie da z przyczyn obiektywnych obciąć, trzeba pomyśleć.
100 telefonów na dobę - wychodzi jeden co kwadrans, a odliczając godziny nocne jeszcze częściej. Podobne statystyki mają pogotowia w bardzo dużych miastach, albo naczelnik przesadza, albo....?
Z numerem ratunkowym w górach jest inny problem, wynikający z totalnego niemyślenia.
Wiele osób po wpisaniu sobie 601100300 w komórkę, przed wyjściem w góry dzwoni aby sprawdzić, czy to na pewno TOPR/GOPR. Trudno tu się doszukać złej woli, ale glupoty to i owszem. Z tego, co jest mi wiadomo, to jest wiekszy problem niż głupie żarty.
Biorąc pod uwagę konieczność sporządzania dokumentacji procesowej i składania zeznań po każdym takim wygłupie skierowanym do policji, niedługo GJ GOPR otworzy bazę operacyjną w zawierciańskim sądzie.
Zajrzałem na stronę www.jopr.pl i ubawiłem się nieźle.
Nie wiem, dlaczego uważasz, że można tą cenną inicjatywę łączyć w jakikolwiek sposób z GJ JOPR?
Kajetan