Starosta Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Synu,
> Czy Bóg Cię ostatecznie opuścił?
Hm..., o ile Bóg jest, to raczej nie, bo nadal mam w życiu sporo szczęścia :-)
Ale rozumiem, że spisałeś mnie ostatecznie na straty: dawniej pisałeś, że rozum postradałem... A teraz to już musisz do Boga się odwoływać. Co to będzie dalej? :-)
Nagrania nie są
> dowodem dla sądu, są natomiast ponad wszelką
> wątpliwość dowodem na to, że Michnik jest
> zaprzeczeniem autorytetu moralnego.
Michnik popełnia wiele błędów. Mnie szlag trafił, gdy mówił np. o ludziach honoru, nie rozumiałem bruderszaftów z tymi i owymi, imprez u urbana. Ale to nie znaczy, że mało jest tak odważnych, niezależnych ludzi jak on.
> Skupmy się jednak na tym, co z nich wynika.
>
> 1. Nikt w redakcji nie miał wiedzy o energetyce,
> więc drukowali Kublika ot tak.
Nie analizowałem tych taśm tak dokłądnie. Chyba jednak nie wynika.
> 2. Kublik wstydził się swojego źródła,
> pochodzącego albo ze służb, albo z ich okolic (co
> stoi w sprzeczności z paplaniną Najsztuba, że to
> zupełnie normalny układ - widać jednak nie do
> końca był normalny, skoro gość się wstydził).
To są zawsze dwuznaczne sytuacje. Tak jak w przypadku "taśm prawdy" zachodzi konflikt wartości, jedno dobro poświęca się na rzecz drugiego. Żaden dziennikarz nie czuje się komfortowo, gdy korzysta z pewnych źródeł (np. Renatki B... :-) ). Kublik nie może zdradzić informatorów. Rok z hakiem temu gw dała plamę, demaskując informatorów z policji. To był skandal, bez względu na to, czy owi informatorzy byli łajdakami, czy nie.
> 3. Okazuje się, że gazeta drukowała Kublika za
> piękne oczy, ale koniec końców to gówno a nie
> dziennikarz. Ale to już zupełnie inna sprawa.
Zupełnie inna. Nie znam Kublika, ale nigdy złego słowa o nim nie słyszałem, ani jako o człowieka, ani o jego kompetencjach zawodowych.
> 4. Gadomski pisze źle o Gudzowatym - nie ma
> problemu, Adaś go opierdoli, i to od razu!
Adaś sobie jaja robił podczas tej rozmowy. Nie czujesz tego? Chciał, by - mówiąc jego językiem - Gudzowaty dał mu święty spokój i się, k..., odp.... :-)
>
> Nagrania są totalną kompromitacją nadredaktora,
> choć, powtarzam, nie mają wielkiej wartości
> dowodowej dla sądu. Co najwyżej potwierdzają
> zasadność śledzenia powiązań różowych z
> pogrobowcami PRL.
U nas, w Lublinie, na listach PiS do rady miasta jest była działaczka PZPR i ZNP. To też dowód na "układ"?
>
> Co do języka, to uderzający jest nie on sam, ale
> hipokryzja Michnika. Wtedy grał, żeby podpuścić
> Rywina. Teraz przecież był święcie przekonany, że
> to prywatna rozmowa. Po prostu był sobą.
Tak, w niektórych rozmowach taki jest. Sam pamietam, jak w 1998 roku strasznie mnie op... przez telefon. Ale z tego op... nic nie wynikało, i wiedziałem to podczas rozmowy.
W
> przeciewieństwie do Ciebie Behemocie, większośc
> ludzi nie ma kontaktów z gmaszyskiem na Czerskiej
> i nie wie, jak prywatnie rozmawia nadredaktor.
Ja już od lat też nie mam. Ale w ostatnich miesiącach 2 razy spotkałem się (raz w gronie 4 osób, raz sam na sam) z AM. Chyba ani razu nie padło słowo kurwa. Piliśmy tylko kawę. Fakt, że spotkania były krótkie, nie więcej niż pół godziny :-)
>
> Behemocie, człowiek honoru nie może z dzisiejszą
> wiedzą wyrażać się pozytywnie o "ludziach honoru".
> Jak najbardziej mogę zrozumieć Twoje uczucia do
> Michnika powodowane prywatną znajomością.
Twoją
> słabość do niego.
Jestem jego znajomym takiego rodzaju, jakich ma zapewne tysiące. Owszem, mam do niego słabość i bardzo się zdziwiłem, jak po kilku latach niewidzenia rozpoznał mnie, pamiętał imię i nazwisko oraz pewne zdarzenia z przeszłości (w pewnych dwóch sprawach dotyczących gw protestowałem: raz publicznie - mój list został wydrukowany z akademickim piśmie KUL, drugi raz prywatnie; dziś, po latach, nie jestem tak pewien sowich ówczesnych racji). Myślę, że prawie każdy inny szef wywaliłby mnie - za nielojalność. Zresztą takie wywalenie spotkało chyba 2 lata temu świetnego publicystę z Krakowa, Romana Graczyka, który nie zgadzał się z linią gazety w sprawie lustracji.
To nie musi jednak owocować
> publicznym bronieniem go. Wypij sobie z nim
> wódeczkę. Jestem Ci to w stanie wybaczyć.
Chciałbym! Ale Michnik ma ciekawszych kompanów, niestety :-)
> Hagiografia tutaj wzbudza moje odruchy wymiotne.
Nie tworzę hagiografii. Wskaż, w którym miejscu.
pozdr