Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

03 cze 2006 - 11:16:05
Kontrowersje związane z metodą ustawień rodzinnych Berta Hellingera Drukuj
Napisał: Anna Szczepińska
05 01 2005

Bert Hellinger, to nazwisko stało się już tak znane w środowisku terapeutycznym i poza nim, że można by je umieścić obok tak znanych nazwisk psychologów jak Milton H. Erickson, Erich Fromm czy nawet Carl Gustaw Jung.

Jest twórcą nowatorskiej metody, którą nazwał ustawieniem rodzinnym. Metoda ta rozwinęła się na postawie psychodramy, dynamiki grup i terapii Gestalt. Polega na wyborze przez pacjenta, spośród grupy osób biorących udział w ustawieniu, przedstawicieli mających reprezentować jego członków rodziny, także swojego przedstawiciela. Później pacjent ustawia ich w takim porządku wobec siebie jak podpowiada mu intuicja. Rolą terapeuty jest być otwartym na to co się pojawi i w ten sposób kierować procesem, aby zmierzać do rozwiązania problemu i wprowadzenia nowego, zdrowszego porządku w rodzinie. Nie zawsze jest to możliwe, gdyż pacjenci nie zawsze są w stanie przyjąć taką zmianę.

Metoda ustawień wykorzystuje w swoim działaniu coś, co w innych kierunkach terapeutycznych zostało niezauważone bądź też mniej albo więcej świadomie całkowicie pominięte. Jest to fenomen tzw. ?wiedzącego pola?. Fenomenem tym określa się fakt zdolności odczuwania i odbierania informacji o danym systemie bez konieczności życia w nim. Ustawienie danego systemu rodzinnego w ramach sesji grupowej prowadzi do jego ?uaktywnienia?.
Przedstawiciel danej osoby przez przyjęcie jej miejsca w systemie, uzyskuje wiedzę o nim, co z kolei pozwala mu na wejście w podobne relacje z innymi członkami rodziny, jak miało to miejsce w systemie rzeczywistym. Jest to do tej pory niezbadany fenomen, który jednak znajduje potwierdzenie w pracy metodą ustawień.
Osoba ustawiająca swój system, wsłuchuje się w wypowiedzi jej przedstawicieli i obserwuje toczący się w nim proces. Podczas ustawień obce systemowi osoby stają się kanałem przekazu i źródłem informacji o systemie.
Siła tego fenomenologicznego ?wiedzącego pola? polega nie tylko na tym, że pozwala na ustawienie członków systemu i odczuwanie typowych dla nich emocji i cielesnych doznań, ale również, że wskazuje kierunek, przez który możliwe jest wyzwolenie rodziny z jej systemowych uwikłań.
Przedstawiciele odczuwają impuls, który prowadzi do złagodzenia symptomu i uwolnienia od negatywnych emocji. Impuls do zmiany miejsca jest odczuwalny zawsze wtedy, jeżeli miejsce, na którym stoi jednostka jest dla niej szkodliwe.
Hellinger wychodzi z założenia, że to, co pojawia się jako pierwsze podczas pracy, jest w danym momencie najważniejszym czynnikiem albo największą przeszkodą dla rozwoju indywiduum. W trakcie pracy nie interesuje go nadrzędna prawda czy też zasada funkcjonowania danego systemu rodzinnego, lecz to, co w danym momencie działa silniej. Podczas ustawienia pojawia się nie rzeczywistość, tylko jej chwilowy obraz (za: A. Szewczyk: Czerpiąc ze źródła. O metodzie ustawień systemowych Berta Hellingera. Wydawnictwo Archidiecezji Lubelskiej ?Gaudium?).
W pierwszych latach praktyki Bert Hellinger reprezentował tak zdecydowany pogląd, iż twierdził, że można ustawić swój system pochodzenia tylko raz. Jeśli ktoś chciałby ustawić system drugi raz to znaczyłoby to, że nie ufa dostatecznie swojej duszy. Od tego czasu poglądy jego na ten temat zmieniły się. W 1997 roku, na posiedzeniu Stowarzyszenia Terapeutów Ustawiających Rodzinę, Hellinger stwierdził, że możliwe jest więcej niż jedno ustawienie, bo daje to większy wgląd w pierwotny problem.
Cokolwiek się nie mówi o Bercie Hellingerze, ciężko zachować wobec niego i jego metody neutralność. Dużo jest jego zwolenników i wielu przeciwników. Bert Helliger porusza bowiem tak istotne tematy jak miłość, rodzina, partnerstwo, zdrada, rodzicielstwo, śmierć czy aborcja. Porusza zatem tematy egzystencjalne, czyli takie o które obecnie albo nikt nie pyta, albo nawet jeśli pyta, to nie umie znaleźć odpowiedzi. Hellinger pyta i stara się odpowiadać. Tym sposobem jest on swoistym znakiem czasu, czyni jasnym i zrozumiałym to co jasne i zrozumiałe nie jest i ważnym, to co nie dla wszystkich jest ważne. Mówi jak trzeba i co trzeba, można się z nim nie zgadzać, ale nie można być wobec niego obojętnym.
Być może właśnie dlatego najwięcej kontrowersji budzi chyba nie sama metoda, lecz osoba Berta Hellingera, a właściwie sposób prowadzenia przez niego terapii, czyli jego postawa terapeutyczna. Wiele osób oskarża Hellingera o zbytnią dyrektywność, odrzucanie wszystkich przeciwnych jego zdaniu argumentów, całkowite przejęcie prowadzenia terapii i pozbawianie tym samym pacjenta możliwości ingerencji, a nawet wręcz sugerowanie odpowiedzi pacjentom.
Wydaje się, że akceptując metodę Hellingera należy zaakceptować również jego ?styl terapeutyczny?, choć jest on niewątpliwie kontrowersyjny. Na tym jednak polega innowacyjność i specyfika tej metody. Jej twórca, Bert Hellinger, wyrasta swoimi korzeniami z kultury niemieckiej, charakteryzującej się, być może większą, niż w wielu innych kulturach, dyrektywnością i konkretnością. Swoje wnioski na ten temat autorka wyciągnęła biorąc udział w kilku szkoleniach na temat terapii systemowej, prowadzonych w Centrum Terapii Systemowej w Heidelbergu, rodzinnym mieście Hellingera.
Innym istotnym biograficznym faktem z życia Hellingera jest jego pobyt w katolickim zakonie misyjnym. Hellinger spędził w tym zakonie 25 lat, z czego 16 lat na misjach, otrzymał również święcenia kapłańskie.
Katolicyzm zdaje się pociągać za sobą większą niż zwykle dogmatyczność. Te wszystkie fakty, wraz ze spontanicznością z jaką Hellinger wprowadza w życie założenia nurtu fenomenologicznego, mogły w znaczący sposób wpłynąć na jego metodę.

A być może Hellinger po prostu przekazuje swoim pacjentom jasne i trwałe zasady, i wartości, które sam podziela oraz wyznacza psychologiczne granice, które pozwalają na zdrowe i satysfakcjonujące związki i relacje międzyludzkie?
W związku z tym wydaje się, że wszelkie uwagi krytyczne warto skierować raczej wobec samej metody, przyjmując jednocześnie i akceptując specyfikę pracy Berta Hellingera; tak jak przyjmuje i akceptuje się odmienność osobowościową wielu innych terapeutów, bowiem to skuteczność terapii, a nie sposób jej prowadzenia, jest najważniejsza.
Do tej pory nie przeprowadzono żadnych szerzej zakrojonych badań mających wykazać stopień skuteczności metody Berta Hellingera. Ogólnie, pod wieloma względami, ta metoda ma mało ustrukturowane podłoże teoretyczne, można nawet powiedzieć, że jest ono dość rozmyte. Hellinger nie stworzył podłoża teoretycznego do swojej metody, czerpał raczej ze swojego doświadczenia praktycznego. To jest jedna z kwestii, która wydaje się dość kontrowersyjna, nie dlatego, że bez teorii metoda jest nieskuteczna, ale dlatego, że może to powodować dużą subiektywność i dowolność w jej stosowaniu. Sam Hellinger nie pisze na temat swojej metody, robią to jego ?uczniowie?, czyli przedstawiają oni swoją interpretację i swoje spojrzenie, na temat tego co robi Hellinger. Z tym wiąże się prawdopodobnie pewne niebezpieczeństwo. Jeżeli brak jest ram i założeń teoretycznych, to nie ma też jasnych wskazówek dla terapeutów, którzy stosują tę metodę. W związku z tym trudno powtórzyć i zastosować to, co udaje się Hellingerowi. Jakiś mało doświadczony lub niedojrzały terapeuta może posługiwać się nią błędnie, bez możliwości weryfikacji i zmiany. Ustawienia uwalniają czasem potężne energie, to wymaga wiele uwagi i doświadczenia od terapeuty. Źle przeprowadzone ustawienie może być niebezpieczne i ucierpieć na tym mogą pacjenci, a jak wiadomo tematyka systemów rodzinnych jest bardzo delikatna, jest to podstawowa część życia każdego człowieka. Pacjent, który uczestniczy jako jedyny członek rodziny w ustawieniu, zostaje nagle sam na sam ze swoimi doświadczeniami i musi sobie z nimi poradzić.
Zatem być może Hellinger jest terapeutą z charyzmą, jego metoda jest skuteczna, ale czy jest na tyle za nią odpowiedzialny, aby pozwolić innym skutecznie jej używać? Pytam więc czy Hellinger jest prawdziwym mistrzem, który chce, aby uczniowie stali się jak on, czy też nie ma to dla niego żadnego znaczenia?
Inną dyskusyjną sprawą jest fakt, na ile prawa rządzące metodą Hellingera działają, a szczególnie na ile reprezentanci systemu rodzinnego czują to co czują jej prawdziwi członkowie? Hellinger każe wiele założeń przyjąć nam na wiarę, np. działanie ?wiedzącego pola?. Zatem ta metoda to raczej wiara niż obiektywne narzędzie psychoterapeutyczne i być może to ta wiara decyduje o skuteczności całej metody? Nie ma przecież w tym nic złego, ale jest to zastanawiające.
Lucas Derks, terapeuta NLP, przeprowadził pewien eksperyment, umieszczając w roli pacjenta w ustawieniu kilka rożnych osób, łącznie z samym pacjentem. Wszyscy stali w tym samym miejscu i byli w tej samej roli. Każdy z nich wypełnił ankietę, która pytała o to, jakie emocje mu wtedy towarzyszyły. Ich różnorodność była zaskakująca ? począwszy od tęsknoty przez lęk aż do zniecierpliwienia. Derks uważa, że to nie zaprzecza skuteczności metody B. Hellingera. Uzmysławia natomiast, że każdy z nas ma inną wizję tego, co to znaczy życie rodzinne. Takie inne spojrzenie jest przydatne do zmiany schematu, który jest w nas i który powoduje konflikty. Spojrzenie na naszą rodzinę przez pryzmat innych ludzi, którzy znaleźli się w roli członków naszej własnej rodziny może stać się cennym doświadczeniem, które skłania do refleksji. Być może właśnie to decyduje o skuteczności tej metody (za: L. Derks: Techniki NLP w tworzeniu dobrych związków z ludźmi. Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne).
Bo co właściwie sprawia, że metoda ustawień rodzinnych Berta Hellingera jest skuteczna? Czy działa tu ?wiedzące pole? czy raczej samospełniające się proroctwo, efekt znany z psychologii społecznej? A może jedno i drugie? Dopóki to działa, jest nadzieja dla tych, których problemy są tak duże, że odbierają im wszelką radość i szczęście. I może na tym polega fenomen metody Berta Hellingera? Może ten sympatyczny, ciągle uśmiechnięty starszy człowiek jest jak Święty Mikołaj? Przywraca nam wiarę w cuda.

Literatura:
1. Derks, L., \"Techniki NLP w tworzeniu dobrych związków z ludźmi\", tłum. J.Mink, Gdańsk: GWP
2. \"Miłość szczęśliwa\" (2004), J. Neuhauser (red.), tłum. Z. Mazurczak, Warszawa: Jacek Santorski & Co
3. Szewczyk, A., \"Czerpiąc ze źródła. O metodzie ustawień systemowych Berta Hellingera\". Lublin: Wydawnictwo Archidiecezji Lubelskiej \"Gaudium\"
4. Ulsamer, B. (2003), \" Bez korzeni nie ma skrzydeł\", Wrocław: Sursum,
5. www.hellinger.pl, www.hellinger.com

Cos jeszcze dziecino jest pełno kontrowersjii o nim.

-----------------------------------------------------
Jestem wspinaczem kompletnym ,kocham poboulderzyć , lubie pivo i pieszcze damskie sutki
Podziel się:
Temat Autor Wysłane

c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

creative invalid 01 cze 2006 - 14:04:25

Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

Nieustraszony Pogromca Wampirow 01 cze 2006 - 14:11:24

Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

creative invalid 01 cze 2006 - 14:17:14

Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

dr buchadło 01 cze 2006 - 14:55:13

Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

creative invalid 01 cze 2006 - 15:21:18

Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

yanas 01 cze 2006 - 15:19:40

Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

creative invalid 01 cze 2006 - 15:20:34

Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

Anonim 01 cze 2006 - 15:55:57

Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

ml 01 cze 2006 - 16:37:21

Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

ml 01 cze 2006 - 16:38:28

Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

jelen 01 cze 2006 - 17:39:53

Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

niesia 01 cze 2006 - 22:19:39

Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

creative invalid 02 cze 2006 - 10:06:28

Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

Ordynator 02 cze 2006 - 21:27:44

Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

niesia 02 cze 2006 - 22:27:03

Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

creative invalid 03 cze 2006 - 11:16:36

» Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

creative invalid 03 cze 2006 - 11:16:05

Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

creative invalid 03 cze 2006 - 11:18:02

Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

niesia 02 cze 2006 - 22:30:17

Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

creative invalid 03 cze 2006 - 09:39:45

Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

Ordynator 03 cze 2006 - 13:17:02

Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

creative invalid 03 cze 2006 - 14:02:46

Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

niesia 03 cze 2006 - 22:23:33

Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

Ordynator 03 cze 2006 - 15:17:20

Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

ml 04 cze 2006 - 11:37:17

Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

creative invalid 04 cze 2006 - 12:16:18

Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

ml 04 cze 2006 - 13:21:16

Re: c.i nie przestanie istnieć jeżeli.......

jawoor 04 cze 2006 - 22:34:17



Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty