w zadaniu drugim odpowiedz jest z punktu widzenia matematyki pkb per capita, ze w zadnym, bo pkb per capita jest takie samo.
domniemam, ze to ma kompromitowac ten wskaznik w twoich oczach? bo jasnym jest, ze na chlopski rozum to w kraju B jest ludziom lepiej.
hmm... czyzbys byl bardziej przenikliwy niz makroekonomisci? czarku... skad w tobie tyle pychy???
otoz, jasnym jest, ze za pomoca jednej liczby trudno doslownie okreslic cos tak zlozonego jak jakosc zycia przecietnego obywatela... to sa wskazniki orientacyjne, ktore jednakze - jak sie okazuje - w praktyce calkiem niezle sie sprawdzaja. takie skrajnosci w dystrybucji przychodow jak podales, nie wystepuja w rzeczywistosci, to chyba jasne. ale faktycznie to co sie dzieje w petro-monarchiach nie moze byc porownane za pomoca pkb na glowe z przecietnym krajem demokratycznym - dlatego masz wskazniki jak ten ONZ. tyle, ze w naszych rozwazaniach kraje arabskie @#$%& nas obchodza wiec pkb na glowe wystarcza.
sama wartosc pkb (nie na glowe) ma pewne znaczenie, bo panstwo z duzym pkb stac na wieksza kumulacje srodkow na jakis cel, ale to jak sie okazuje ma umiarkowane przelozenie na poziom zycia obywateli, choc z cala pewnoscia jakies ma. to w kwestii duzy - maly kraj.
stwierdzono wiec, ze pkb na glowe jest duzo bardziej miarodajne w ocenie jakosci zycia przecietnego obywatela i dlatego to je sie stosuje w porownaniach i sprawdza sie niezle. ale to zaden absolut, najlepsza z pkb jest miara jego przyrostu, bo to ona prawdziwie pokazuje rozwoj kraju.
ostatnia kwestia to dystrybucja dochodow, to jednakze temat rzeka, polecam jeszcze raz link o klasie sredniej:
[
www.radio.com.pl]
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2006-04-05 00:36 przez vudoo.