Że się znowu odezwę - gdyby nie było dziwnych fundacji/funduszy to by nie było dziwnych problemów. Rozumiem, że człowiek jeden z drugim mogą być fachowcami itp., ale nie rozumiem jak ktoś na prawie wyłączności może zarządzać moją kasą, bo do tej pory 'bali się go ruszyć'. Pomysł na obracanie państową kasą pewnie nie jeden gość ma całkiem niezły i może jakby przekonał Klub Paryski na pare procent na jakiś szczytny cel to miałby co robić na kilka lat :).
bodkin