..... i chwała Ci za to. Ja też jestem za zdrowym rozsądkiem. Na Jurze na obitych drogach sie nie wspinałem ale rzęchy... tak zdarzyło mi się kilka razy ale w miejscach gdzie raczej letnie drogi nie powstaną. Niestety nadal spotykam się z osobami wspinającymi sie również w górach (o zgrozo) do których żadna argumentacja nie przemawia i dla nich wędeczka, raki, dziabki to "normalna sprawa i nikt im nie bedzie mówił co mają robić, a jak sie komuś nie podoba to niech przyjdzie i spróbuje przeszkodzić". Na szczeście (nieszczęscie) są to juz tylko wyjątki, wiekszość poszła po rozum do głowy i albo zaprzestałą sie bawić albo rozsądnie ograniczyła swoją działaność. Dlatego też specjalnie nie dziwię się Stefanowi, skoro zdrowy rozsądek nie przemawia do wszystkich to może totalny zakaz pomoże (tak myśli Stefan)