> Doktorku - szerze prosze!
ależ proszę...
> Zanim rozpoczęła sie
> cała burza przeciw drytolowcom w skałach (jakieś 3
> - 4 sezony temu) zdarzyło Ci się dziabać i
> skrobać coś na obitych drogach czy od początku
> miałeś pełną świadomość szkodliości takiego
> wspinania?
nie, nie zdarzyło mi się - z reka na sercu;
ale ja jestem w tej komfortowej (rzekłbym luksusowej) sytuacji że:
a) dziabac zaczynałem w górach, więc kierunek miałem podejrzewam odwrotny niż prawdopodobnie teraz występuje (pierwszy kontakt z dziabami w skalach)
więc świadomośc szkód miałem od początku - i wybranie się z dziabami na Lewy Komin Sokolicy uważam za frajerstwo pierwszej wody i nie rozumiem kolesia od publikacji w "Górach", że zrobił to - są naprawdę spore połacie na Jurze gdzie mozna naprzec z dziabami nie kolidując z niczym i nikim;
b)mam hektary rzęcha pod reką - nie muszę jezdzic gdzie indziej....
i tu zdarza mi się dziabac w skałach na drogach obitych (notabene ta definicja jest niedokładna - choc rozumiem o co ci chodzi), ale są to drogi "moje i kolegów" więc my decydujemy gdzie, co i jak... - z pełna swiadomoscią, popartą dyskusją;
to jest kwestia kultury osobistej i poszanowania gospodarzy....ja zanim pojadę w jakiś obcy mi rejon szukam informacji u lokalsów co gdzie i jak;
jak ktos jest burakiem to mu wydzielanie enklaw nie pomoże i tyle;
pozdr
dr know