>>teraz wogóle sie nie trzeba uczyć, zeby mić dobra ocenę wystawioną;
Dokładnie.
Mi np. nauczycielka chciała wpisać nkl z prawa na półrocze. Nie chciała mnie nawet spytać. Po długich negocjacjach kazała mi się nauczyć materiału z całego półrocza. Siedziałam i kułam nocami. Na kolejnej leckji nie chciała mnie w ogóle spytać (pomimo, że do klasyfikacji zostały chyba ponad 2tyg :/ ).
Mając już przed oczami wizję siebie zdającej komisyjnie, zaczęłam beczeć. Ona się zlitowała i nie zadawszy nawet jednego pytania wpisała trzy piękne trójeczki w dzienniku i dała kolejną piękną trójeczkę na półrocze :) Tak za nic..
No i po co miałam się uczyć tego wszystkiego ... ?