[
wiadomosci.onet.pl]
Nasz Pan premier znowu postanowił zrobić dobrze, a wyszło jak zawsze. Wymyślił sobie, że jeśli skróci się rok szkolny o dwa tygodnie, to oszczędzi się dzieciom i nauczycielom bezproduktywnego siedzenia. Pomysł jak z filmów mistrza Barei.
A dlaczego pomysł jest idiotyczny?
1. Bezproduktywne siedzenie w szkołach nie wynika z faktu że przerobiono już cały program i nie ma czego uczyć, tylko z faktu, że ostatnie dwa tygodnie są okresem po klasyfikacji. Skoro więc oceny zostały już wystawione, to po co uczyć się czegoś nowego?
Skrócenie roku szkolnego o dwa tygodnie spowoduje jednoczeńsie przesunięcie terminu klasyfikacji, a co za tym idzie, dwa ostatnie tygodnie nadal będą bezproduktywnym siedzeniem. O tym nasz premier nie pomyślał, chyba że po prostu chciał zapewnić sobie przychylność niemałej grupy społecznej, jaką są nauczyciele.
2. Nauczyciele otrzymają dwa tygodnie wolnego "za nic", opłacanego z naszych podatków.
No Panowie (to do tych z reguły popierających PiS - wszyscy wiemy kto to), poPiSzcie się "argumentami" :)