w krakowie problem kanarow omla sam sie kiedys nie rozwiazal. opisywali to w gazetach (dziennik dal tytul "sojusz emerytow ze skinami"). sytuacja byla mniej wiecej taka:
wsiadaja kanary do tramwaju, jeden podchodzi do grupki kilku lysych zajetych gadka i jedzie swoje "bileciki do kontroli". na co mu jeden z lysych grzecznie przez ramie odpowiedzial "spierdalaj" (niemalze jak na forum, co?) i lysi se gadaja dalej. nie zrazony kondzior podchodzi do siedzacego staruszka z tym samym tekstem o bilecikach, a staruszek na to: nie slyszales, co kolega powiedzial?
pzdr -
mazeno