Jeśli myślisz że robiąc OS jakieś 8 max+ łapiesz się każdego wymagnezjowanego miejsca niemyśląc o tym co tam jest i zadając z tego co tam znajdziesz to jesteś w błądzie. Częstokroć magnezja przeszkadza przy prowdzeniach bez znajomości drogi - po prostu czasem niektóre chwyty służą tylk do poprawek, a w innych miejscach częstokroć jest tak, że to co wymagnezjowane jest czasem zupełna gładzią :) Co innego strzałki i dłuższe kreski robione na skale - one z reguły wskazują chwyty których niesposób ominąć.
Lecz nie w tym rzecz, gdyż jeśli już osiągniesz pewień poziom, to zauważysz że zwykle jest multum (wiele) sposobów na przejście jakiegoś kawałka ściany. Po prostu obserwując drogę od dołu już wiesz gdzie byś się spodziewał chwytów i zaczynasz sobie wyobrażać optymalne pozycje do np.: wpinki lub sięgnięcia do następnego chwytu. Wspinanie nie kończy się na jurze, gdzie rzeczywiście trzeba wymacać dobrze większoćś dziurek aby znaleźć tą najlepszą - na zachodzie rzeźba jest o wiele bardziej "oczywista" i przejrzysta.
Więc jeśli jest napisane że zrobili OS po drodze z kupą magnezji, to tylko im gratuluję i życzę spręża aby przyładowali i prowadzili jeszcze trudniejsze drogi bez znajomości - bo nawet jeśli ściana jest upstrzona w magnezji, to nieoznacza że jest to bułka z masłem i że poszczególne białe przechwyty łączy się jak ponumerowane kropki w ukrytym rysunku.
pozdr