co do mleka pod nosem to.. milo mi ze mnie tak odmladzasz - zwlaszcza teraz psychicznie jest mi to potrzebne..:-)))
ale faktycznie jak powstawala IVBV w 1965 dopiero mialem sie urodzic - czyzbys Ty to pamietal osobiscie ? :-)))
a powazniej - napisales bardzo autorytarnie ze "nikt w Polsce nie ma takich uprawnien" co moim zdaniem swiadczy ze nie jestes na biezaco w tych sprawach - i dlatego napisalem to co napisalem...
zreszta chyba dalej nie zapoznales sie z podanym linkiem bo wtedy wiedzial bys ze IVBV/UIAGM/IFMGA jest podobnie jak UIAA zwiazkiem ORGANIZACJI krajowych wiec oczywiste jest ze w kazdym kraju ta organizacja czlonkowska nazywa sie inaczej (podobnie jak organizacje alpinistyczne zrzeszone w UIAA) - zreszta AMGA o ktorej piszecie tez jest czlonkiem IVBV i w zwiazku z tym jej czlonkowie tez musza spelnic wymagania tej organizacji - cykl szkoleniowy, egzaminy itp
co do ustalen, regul etc etc- faktycznie znam to tylko z opowiesci ale droga do jednej organizacji przewodnickiej byla dluga i kreta, animozje srodowiskowe nie sa li tylko polska specjalnoscia :-) wiec kwestia egzaminow, standardow itp pewno do dzisiaj nie jest jasna i jednoznaczna, tym bardziej ze prawo w innych krajach nie probuje regulowac tych spraw tak rygorystycznie jak u nas (papierki, licencje itp)
Na pewno zdecydowanie lepiej w tych sprawach "siedzi" Piotrek Konopka wiec jak ktos jest zainteresowany szczegolami odsylam do niego...
A na koniec - nie dyskutuje z bezspornym faktem ze w Polsce jest to ciagle bardzo mala, de facto kilkunastosobowa grupa ludzi a zdecydowana wiekszosc przewodnikow tatrzanskich i i instruktorow alpinizmu nie ma de facto prawa (i bardzo czesto takze niezbednych umiejetnosci) zeby prowadzic klientow w gory lodowcowe... I dlatego jak pisalem wczesniej moim zdaniem sprawa nie jest tak jednoznaczna - jest sporo osob ktore nie stac na zaplacenie przewodnikowi IVBV kilku tys pln - a jego uslugi musza tyle kosztowac chocby dlatego ze zainwestowal on w swoje szkolenie baaardzo duzo kasy (zreszt o ile sie nie myle na forum udzielaja sie tez osoby ktore sa na aktualnym kursie PSPW wiec moga to potwierdzic...). W wyrzuconym z forum Ex-treka watku jedan z gosci postulowal zeby takimi wyjazdami zajela sie Pezeta - nie wiem czy to dobry i przede wszystkim realny pomysl ale on jakos tam wraca do koncepcji przeksztalcenia tej organizacji bardziej w strone powszechnego DAV-u czy OAEV-u i zajecia sie nie tylko wyczynem ale takze kwalifikowana rekreacja.
to tyle- mam nadzieje ze wyjasnilem nieporozumienia..:-)
pzdrw
Tomek