Nie wdajac sie w glebsza dyskusje ( sorry, ale po prostu nie mam czasu :)). Ja bylem na Dupie Slonia, zeby nie sklamac, ze 3 razy w ogole i tez widzialem... moze nie prowadzenie, ale "zaawansowana probe" na tej drodze. Znam tez kogos, kto mial sie do niej wkrotce przystawiac ;-) Byc moze mam zajebistego farta, a moze po prostu nie kazdy kto sie do takich drog przymierza ( lub je robi ) musi o tym trabic i publikowac na Brytanie. Moze warto dopuscic do swiadomosci fakt, ze sa tez i tacy ( wyprzedzajac tradycyjne pytania- nie, nie pisze o sobie :)), ktorzy mimo ze pewnie czasem mogliby, to niekoniecznie publiczniaja wszystkie swoje osiagniecia. A konsultacje? Bomba, ale to nie zadna laska, bo powinny byc w przypadku takich drog norma wiec chyba nie ma co tym zachlystywac. To tak tylko na marginesie :)))
Mnie zastanawia jedno- moze tutaj dostane odpowiedz: dlaczego obija sie klasyczne ( mniejsza o definicje, w tym przypadku zdajmy sie na intuicje ;-) ) drogi, ktore oferuja mozliwosc asekuracji tradycyjnej ( gorszej czy lepszej- to sprawa w pewnym stopniu indywidualna ;-)), kiedy jest multum pieknych i wartosciowych drog, ktore takiej mozliwosci nie daja a ich asekuracja jest czysta fikcja ( wylazace niemal w rekach, przerdzewiale i najczesciej niekompletne spity-samoroby )??? Czy kolejnosc nie powinna byc odwrotna?
pozdr