Kolego Jaca
W pierwszym poscie owszem pomowilem, ale groznych trucicieli z Tatr. Dziwne, ale nie docieraja do mnie glosy oburzenia z Zakopanego.
W drugim poscie przypomnialem konkretny zarzut osmieszajacy calkowita fasadowosc udzialu Grupy Jurajskiej w cwiczeniach p-poz. W czasie prawdziwego pozaru lasu migajace swiatelka, obecne akurat w Mirowie, wykazaly wstrzemiezliwosc godna angielskiego gentelmana.
A teraz sprawa zabijania psow.
Wyjatkowa zdolnosc Wielkiego Naczelnika do wpadania w konflikty z wszelkimi spolecznosciami (z wyjatkiem mediow) dyskwalifikuje go w moich oczach z kandydowania na wszelkie panstwowe stanowiska kierownicze. Trzeba wyjatkowych zdolnosci by wyzwolic krwiozercze instynkty z mieszkancow Podlesic (prawdopodobnie).
Wielokrotnie na tym forum byla omawiana ogromna rotacja w JG. Nie zmienia sie tylko rodzinny interes. Chyba sami nieprzystosowani idioci trafiaja do tej Grupy. Biedny naczelnik. Z kim on musi pracowac. To chyba spisek, bo do innych Grup trafiaja lepsi kandydaci.
Pytania najbardziej istotne, to wskazanie granic interesow finansowych jednej rodziny, a interesow panstwowej, w koncu instytucji, jaka jest JG GOPR. Ja takiej jasnej granicy nie widze.
TK