Re: motywacja - prośba

16 cze 2005 - 19:57:09
Marian Dłuto Napisał(a):
-------------------------------------------------------

> A jeśli nie, to zdefiniuj pojęcie "dobry". Bo moja definica okreslenia "dobry" wobec filmu, w żaden sposób nie koreluje
> z jakością "Królestwa Niebieskiego"...

Nie jastem znawcą kina ani zaprzysięgłym kinomanem, główniefilm oceniam wg tego czy mi się podobał czy nie. Co do jakości (już to produkcji, już to montażu i innych) też się nie wypowiadam. Co do jakości jako kategorii normy kina uznanego nie chcę się wymądrzać, bo nawet spece z Akademii Filmowej to "eksperci" tylko dla nielicznych, a mi jakże do nich daleko.
"Dobry" to taki film, który oprócz tego, że trzyma w napięciu i porusza wyobraźnie oraz trzyma się podstawowych faktów ( to - w przypadku dzieł historycznych lub popularyzujących historią), to ponadto przekazuje pewne wartości. O trzymaniu w napięciu się nie wypowiem, bo różne rzeczy trzymają różnych ludzi w napięciu, więc skupię się na "wartościach". Dobro, męstwo i odwaga w człowieku, który potrafi o sobie powiedzieć "jestem mordercą". Zbliżając się do kresu swych dni, widząc, że poszukiwanie "ziemii obiecanej" nie wystarczy, Gotfryd potrzebuje jeszcze wybaczenia i odkupienia tych, których skrzywdził. Sądzi, żę całkowite zbawienie a Ziemi Świętej jest możliwe dopiero po wyznaniu złych czynów. Tuż przed śmiercią zdaje sobie sprawę, że prawdziwą wartością w życiu są najbliźsi, ci, których się zostawiło w pogoni za sławą i zasługami. Nawet w scenie śmierci wypowiada, że wszystkich grzechów żałuje "but one". W sposób nieudolny ( gdyż umiejętności ojcowskie były mu obce) chce przekazać mu wiedzę o sztuce walki. [...] Jako "ojciec marnotrawny" wskazuje, że błędem jest pozostawienie rodziny. Ma za to wszystkie cechy wyobrażanego sobie przeze mnie rycerza. Jego "zadaniem" nadzwyczajnym jest utrzymanie pokoju w Ziemii Świętej, co jest bodaj jedynym wtrętem amerykanizującym ten "obraz", ale poświęcenie dla celów ogólnospołecznych jest wskazane wyraźnie jako właściwe w działaniu prawego człowieka. Sceny w obozie, w których odmawia wydania syna (m.in. kwestie " jeśli ktoś tu dzisiaj zginie, ty będziesz między nimi Panie ", "powinienem Cię wydać, ale nieładnie o to prosili", "miecz to nie tylko ostrze") i inne, w których wypowiada się na temat matki Baliana nadają scenariuszowi duży walor artystyczny. Wypowiedź nt. skrupulatnego studiowania prawa, przez jednego z rycerzy (blondyna z dwoma długimi harcapami) dodaje humoru. To tylko kilka pierwszych scen. Sam bohater wypowiada często słowa, które są pozbawione zwyczajowego, dla kina amerykańskiego patosu. Jego mowy przed walką są krótkie, lecz wzruszające. Jego miłość ma cechy szlachetności i wielkości a jednak nie jest podstawą do zgubienia z widoku celów nadrzędnych i "zadania" jakie dostał od ojca. Rytuał pasowania na rycerza prostych ludzi; I najciekawsze dla mnie przeciwstawienie przedstawicieli duchowieństwa. Jeden w obliczu zagrożenia mówi "Panie, nie jest za późno, moźemy uciec tajnym przejściem; konie czekaję osiodłane) a drugi na stwierdzenie " to pewna śmierć" odpowie prosto i z uśmiechem na ustach " każda śmierć jest pewna". To zestawienie bardzo jaskrawo pokazuje jaka powinna być postawa duchownego i gdzie jest jego miejsce (niby każdy to wie, ale dobrze jest sobie zobaczyć czasem jak takie charaktery różnicują się w konfrontacji). Pokazanie ludzi, jako pewnych "instytucji" a nie tylko wojowników "o coś" lub "za sprawę".
No i scena ( pewnie mocno wyimaginowana) negocjacji z Saladynam o poddanie Jeruzalem. Krótka. Kilka słów, wahanie. "Deal". Pięknie to widział reżyser.
Do tego brak konfliktu muzułmanin - chrześcijanin, a w to miejsce konflikt prawość - nikczemność. No i strategia walki - ale to niech każdy sobie obejrzy sam.
I jeszcze dialog: "może powinieneś go wtedy zabić" - "może powinienem mieć innego nauczyciela".
Scena z dialogiem "ile jest warte to miasto" - trochę słaba.
Były takie momenty, w których poczułem się, jakbym był osobiście wśród obrońców miasta. Czułem zapach płonącej smoły i słyszałem zgrzyt stali. Wieczorem unosił się mdły zapach spalanych ciał (również ciekawa wymiana zdań z przedstawicielem kościoła nt. wędrówki do raju).

I wiele, wiele innych.... bo się zmęczyłem

Zmieniam więc częściowo zdanie. Ten film mi się podobał i jest dla mnie dobry. Będę go długo pamiętał.






Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2005-06-17 06:49 przez Banaś.
Podziel się:
Temat Autor Wysłane

motywacja - prośba

sk 16 cze 2005 - 11:03:42

Re: motywacja - prośba

LEMAHASTA 16 cze 2005 - 11:47:04

Re: motywacja - prośba

Piotr 16 cze 2005 - 12:04:35

Re: motywacja - prośba

sk 16 cze 2005 - 12:18:11

Re: motywacja - prośba

Marian Dłuto 16 cze 2005 - 13:14:35

Re: motywacja - prośba

Lucek 16 cze 2005 - 14:57:55

Re: motywacja - prośba

sk 16 cze 2005 - 15:05:03

Re: motywacja - prośba

Marian Dłuto 16 cze 2005 - 16:23:07

Re: motywacja - prośba

kolarz 16 cze 2005 - 16:40:30

Re: motywacja - prośba

soplica 16 cze 2005 - 22:24:24

Re: motywacja - prośba

stegano 16 cze 2005 - 12:11:07

Re: motywacja - prośba

sk 16 cze 2005 - 12:19:31

Re: motywacja - prośba

Banaś 16 cze 2005 - 14:55:39

Re: motywacja - prośba

Marian Dłuto 16 cze 2005 - 17:57:22

» Re: motywacja - prośba

Banaś 16 cze 2005 - 19:57:09

Re: motywacja - prośba

Marian Dłuto 17 cze 2005 - 22:55:06

Re: motywacja - prośba

Banaś 18 cze 2005 - 09:22:10

Re: motywacja - prośba

krzysiek b 16 cze 2005 - 15:56:16

Re: motywacja - prośba

adaśko 16 cze 2005 - 16:10:36

Re: motywacja - prośba

Marian Dłuto 16 cze 2005 - 18:02:48

Re: motywacja - prośba

Gunio 16 cze 2005 - 19:35:41

Re: motywacja - prośba

dioda 16 cze 2005 - 22:32:41

Re: motywacja - prośba

sk 17 cze 2005 - 07:51:32

Re: motywacja - prośba

figofago 17 cze 2005 - 14:18:42

Re: motywacja - prośba

sk 17 cze 2005 - 19:25:03

Re: motywacja - prośba

PawelS 21 cze 2005 - 21:04:59

Re: motywacja - prośba

sk 01 lip 2005 - 09:25:51

Re: motywacja - prośba

PTR 22 cze 2005 - 08:33:15



Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty