Niby Marian Dłuto ma racje, niby nagłaśnianie sprawy nic na nie da a jedynie może pogorszyć sytuację, niby zostały nam dwa wyjścia: albo pogodzić się z przepisami i płacić - dużo więcej niż inni, albo czekać, aż nas z rejonu wyrzucą...!
Jednak jest coś, co nie daje spokoju... Dlaczego ludzie uważają Wspinaczy za jakiś cholernych wandali?!?!
A może oni dobrze wiedzą, że my nie siejemy żadnego spustoszenia, tyle że oni nie mają z kogo kasy zdzierać, więc uwzięli się na nas?
Biorąc pod uwagę np. to, że ringi i spity nie niszczą tak skały jak woda zamarzająca zimą i rozsadzająca szczeliny, albo to, że dłoń i stopa ludzka nie kruszy skały tak, jak korzenie tych różnych zielsk i chwastów - dlaczego nie walczyć o swoje?!?!
Dlaczego nie udowodnić ludziom, że my jesteśmy nieraz mniej szkodliwi od samej przyrody? Że naszym celem nie jest degradacja środowiska! Że nie podchodzimy pod skałę z rozbrzmiewającym głosem w uszach, który krzyczy: "Niszczyć!!! Niszczyć!!! Niszczyć!!!..." Że staramy się (przynajmniej większość się stara) nie zostawiać po sobie syfu pod skałą(i nawet jej to wychodzi:)) - bo chyba o to im właśnie chodzi...o niszczenie przyrody...prawda?
Dlaczego mamy płacić dodatkowo za to, że uprawiamy sport, który lubimy, który nas pasjonuje i wciąga?
Macie jakieś wyrzuty po zejściu z drogi? Czujecie schodząc już na glebę, że ta skała może przez was "cierpieć"? A może ona jednak coś czuje i boli ją jak wpychacie w nią ręce i nogi..? - Pierdolenie! Ja tam nie czuję się jakoś wyrzutów sumienia po każdym wspinie i nie sądzę żebym się przyczyniła do jakiegoś znacznego pogorszenia stanu skały! Dlatego nie widzę powodu, żeby urzędasy robiły to, co robią!!!
Wkurwia mnie tylko, że co niektóre służby, zamiast się zająć tym, co naprawdę niszczy i oszpeca lasy (karczowanie i masowe wycinki drzew) oraz skały (np. grafity, które są sprawką miejscowej ludności tak samo jak tony śmieci "cięższych" typu opony, blachy i różnego typu żelastwo), to przyczepiły się grupy wspinających się ludzi...! Ale to jest tylko dowód na to, że w grę nie wchodzi wcale niszczenie przyrody, tylko wyzysk tych, którzy mają najmniej do powiedzenia...
Mam tylko nadzieję, że walka z "górą", jeżeli jakakolwiek zostanie podjęta, nie będzie tylko walką z wiatrakami, mimo że oni mają nad nami przewagę prawną :/