> Podobno żeby być zdrowym trzeba słuchać jednego
> lekarza....
IMHO, nie należy słychać żadnego :-)
Przeżywam właśnie 6 rok bez lekarza czy recepty.
Gdyby mój ojciec w wieku nastu lat (gdy jeszcze hormon wzrostu
robił swoje) posłuchał lekarza i zrobił operację kolan (niestabilność stawów),
to dziś by jeździł na wózku. A tak normalnie chodzi i nie tylko.
To dzięki prawie-codziennym ćwiczeniom stawów kolanowych,
masażom przy kompieli, a przede wszystkim (to "któryś-tam" lekarz faktycznie zalecił :-)
robieniu ok 100 km co parę dni na rowerze aby wzmocnić
ścierwo odpowiadające za moc kolan.
W sumie nie ma jednego najmądrzejszego sposobu, tak
na prawdę to chyba wszystkie są złe w jakimś sensie,
trochę trzeba się kierować intuicją :-)
Pozdrawiam
mateusz at loskot dot net