>po co mam płacić za możliwość pochwalenia się alpejskimi, czy tatrzańskimi przejściami... co zyskam?
Błędne podejście, nikt się nie chce niczym chwalić.
Jestem członkiem OEAV bo automatycznie nam ubezpieczenie - akcji ratowniczej, leczenia, ubezpieczenie OC itd. Dodatkowo wykupuje specjalny pakiet na wypadek śmierci lub kalectwa. Jeśli coś pójdzie nie tak moją rodzina lub ja mam środki do życia. Zniżki w schroniskach i takie tam. Czysta kalkulacja. Jeśli w ogóle się nie ubezpieczasz to to rzeczywiści nie ma sensu.
A do polskiego klub potrzebuje się zapisać ze względu na akcję junior :-) I tu tez czysta kalkulacja, zobaczę co mi się opłaci - płacić za spanie czy za składki. Ale muszę mieć dane do kalkulacji.
A oferta KW Wawa wydaje się naprawdę przyzwoita, pisemko do domu (jak w OEAV) i jakieś super promocję na rzeczy. Kluby zaczynają kombinować żeby członkostwo opłacało się tobie i im.