A czy problem czasem nie polega wlasnie na tym, ze nikt nigdy nie widzial go wspinajacego sie?
Nie ma chyba sensu wymagac nagrania wideo z przejscia drogi, ale przeciez jak sie robi "po Bóg wie ilu próbach" jakas droge, to chyba znajdzie sie ktos moze potwierdzic, ze widzial kolesia w czasie jednej z tych prob i dobrze mu szlo???