ja na 1 maja widziałem goscia który w osobliwy sposób testował gri-gri. wspinali sie na wedkę, facet trzymał gri-gri tak z jedna reka była stale na rączce w pozycji odbolowujcej a druga wyciagała line pod przyrządem i to było jeszcze średnio niebezpieczne i powstrzymałem sie od interwencji. nie wyrobilem jak zaczął opuszczać w sposób taki ze puszczał line w ogóle, odblokowywał raczką przyrząd i doprowadzal do sytuacji w kótrej jego partner walił w kierunu gleby w sposób niektontrolowany niczym wór kartofli a po chwili widząc co sie dzieje puszcał raczkę tak ze gri-gri nagle blokowało, wyrywało go w górę. jednoczesnie w tych krytycznych momentach łapał line nad przyrzadem. posapywał przy tym mowiąc 'oj, nieźle Zenek (imie partnera zmyślone), trochę parzy".