Tomaszu, koncyliacyjnie to powiem tak.
Nijak w Prowokatorze nie zakumalem,
o jaka konkretna droge chodzilo w scenariuszu, i czy w ogole chodzilo.
Film widzialem dosc dawno ale wydalo mi sie ze tam z tym wspinaniem bardziej chodzilo o to, o co i wielu innych filmach fabularnych ze swiatowych fabryk filmow z gorami w tle.
Czyli o ciag przygod ubarwionych filmowo.
Np. ze ida, jest przepasc, wspinaczka na opuszkach palcow, las, niedzwiedz-ludojad, przed niedzwiedziem uciekaja w las i spadaja z pionowej sciany na lodowiec ktory jest 2 km powyzej gornej granicy lasu etc.,
potem jeszcze powinien byc wodospad 40-80 m po ktorego przeleceniu bohater nieprzytomny osiada na mieliznie i juz jest w rajskim spokojnym otoczeniu nizinnym.
1. Tu u nas w Tatrach bylo tez wszystko co najlepszego dalo sie pokazac:
Ze specyfika nasza arcypolska, ze tu jest takie miejsce, opisane jez w zapiaskach bodaj z XVII wieku,
gdzie kazdego kusi "co by bylo jakby wpasc prosto do stawu".
Mnich, lot na "nosie" Mnicha, a potem lot kukly 300-400m na tle Kazalnicy i bohaterski plum do wody z wysokosci 5 metrow i 5 metrow od brzegu, przy kamieniu sporo odleglym od podstawy sciany Kazalnicy, ale znanym niemal kazdemu kto pod nia podchozil.
(Burlanie, "lot" mial kilka faz filmowych, kazda krecono gdzie indziej),
2. Gdzie mialem zgadnac ze to watek Zamarlej?
Czy byla jaka tabliczka?
Przyznaje ze skrucha, widzac Mnicha i Kazalnice nie odkrylem ze watek dotyczy glownie Zamarlej.
Zas jak sie chwalisz znajomoscia ekipy, to tam bylo spor innych osob z gor.
Bylo tez spuszczanie wspinacza w srodek pd.-zach. sciany Mnicha, tej malej obok poludniowej grani.
Cwiczyli tez aktorow na jednej willi na Zoliborzu.
Pokazali co bylo efektowne w rezyserskiej wizji
"syntezy" przygody w Tatrach.
Czemu jednak to mialoby byc akurat o Zamarlej?
3. Co do szczegolow zza kulis, naprawde szkoda (filmowo, nie przyrodniczo), ze nie udalo im sie wynajac wysiegnika ktory mial cos pokazac na przewinieciu na Polki. Przymierzali sie, ale wyszlo by podobno za drogo.
Acha, i pomyslce ze tresc filmu swoja droga, ale w trakcie jego krecenia ratownicty musieli upilnowac na gornych polkach circa 20-30 osob nie znajacych sie na wspinaniu.
4. Dla mnie najzabawniejsze chyba w akcji bylo to, ze na polkach mnichowych w lufie (przenosnia) strzelali do siebie z pistoletu
(ktory ma lufe doslownie). Zamiast nieco
subtelniej pomoc przeznaczeniu.
Tyle.
Tomasz K to filmowiec i na meandrach scenariusza poznal sie 5 razy lepiej ode mnie. Lubi tez prowokacje intelektualna,
ale nie wiem czy i o jaka mu chodzilo w kwestii "Prowokatora".
Howgh.
GG