facet, ja przeciez nie krytykuje Canady. Odnioslem sie tylko do tego co napisales o Ouray:
<a ja uwazam, ze miejsce jest przereklamowane. mase bezmyslnych gniotow, drogo i wlasciwie nie bylo sie po czy za bardzo wspinac >
a szczegolnie do ostatniego zwrotu. Ouray a wlasciwie jego Ice Park jest pomyslane jak nazwa wskazuje do powspinania sie w lodzie. Tak jak w jakiejs grupie skalnej. A nie w gorach. I taka role doskonale spelnia. Z pewnoscia pod tym wzgledem jest jednym z najlepszych miejsc na swiecie. Setki drog o roznym stopniu trudnosci dostepne kilka minut od samochodu przez okolo 5 miesiecy. I jeszcze dodatkowo fakt, ze w duzej czesci sa to wylewane lody, co powoduje, ze mniej on cieknie podczas odwilzy. A to sie bardzo liczy, jak masz zaplanowany urlop pare tygodni wczesniej, a nie wbijasz sie w okienka pogodowe.
Rozumial bym twoj post, gdyby tu byly omawiane jakies wielkie, zimowe wspinaczki gorskie. Ludziom sie po prostu podobala fota i miejsce, gdzie mozna sie tak wspinac, a ty im mowisz ze to gowno. A co do kosztow, to wiadomo, ze w Kanadzie wszystko bedzie troche tansze, co wynika chocby z roznicy walut. Ale zawsze to dalej i mniej dostepne. Ty masz pod nosem.
A wycieczki personalne moglbys sobie darowac...
Jacol