Nie ujmując nic ekipie Jacka. Ściągnęli Tomka z kominka, żeby nikt mu po plecach nie chodził. Przetransportowali ciało na bok od szlaku jaki wtedy był wytyczony. Przykryli kamieniami które później usunęli Koreańczycy szukając swojego zaginionego kolegi. A później: Na tej połogiej partii grzbietu topografia nie narzuca przebiegu szlaku więc przez tyle lat nie jeden koło Tomka przechodził i roprzez Jan Adamski - Forum wspinaczkowe
January Napisał(a): ------------------------------------------------------- > > umywam się od wszelkich komentarzy No i się nie dziwię. Okazuje się, że Siekierka ma ego wielkie jak Zeppelin. I jak to ego się podrażni to wychodzi z Niego to co może wyjść najgorszego. Czytając ten nieszczęsny wywiad i tracąc resztki podziwu i szacunku dla Jacka pytam ciągle po co? i dlaczego właśnieprzez Jan Adamski - Forum wspinaczkowe
Komentarz Wojtka Kurtyki bezcenny. I nie jest to komentarz "starego łojanta po przejściach" tylko człowieka który tyle przeżył i tak wiele doświadczył, że warto posłuchać co mówi i jak to ocenia.przez Jan Adamski - Forum wspinaczkowe
Wielki szacunek dla Rafała i jego Ekipy. I nie próbujcie, proszę Szanowni Forumowicze, mieszać w tym co proste. Przełóżmy słowa Rafała z "polskiego na nasze". Tu nie chodzi o to by na siłę szukać ciał by je pochować. Tu chodzi o tych, mijanych przez setki wspinaczy i ich przewodników, którzy odarci z majestatu śmierci, służą często za drogowskaz jak słynne "zielone buty". Chprzez Jan Adamski - Forum wspinaczkowe
Wiadomość jak grom. Jasiek? Mój partner wspinaczkowy z początków naszej działalności? A jednak! Wróciły wspomnienia: Kurs skałkowy na AWF jesienią 1978. Sam do mnie podszedł, zagadał, potem już trzymaliśmy się razem. Część praktyczna w Dol. Kobylańskiej wiosną 1979, pod czujnym okiem Marka Kozickiego. Egzamin końcowy zdany na 5 na Wroniej Baszcie (komin i górny trawers - ja prowadziłem komin,przez Jan Adamski - Forum wspinaczkowe
Wiadomość jak grom. Jasiek? Mój partner wspinaczkowy z początków naszej działalności? A jednak! Wróciły wspomnienia: Kurs skałkowy na AWF jesienią 1978. Sam do mnie podszedł, zagadał, potem już trzymaliśmy się razem. Część praktyczna w Dol. Kobylańskiej wiosną 1979, pod czujnym okiem Marka Kozickiego. Egzamin końcowy zdany na 5 na Wroniej Baszcie (komin i górny trawers - ja prowadziłem komin,przez Jan Adamski - Forum wspinaczkowe