Pamiętam ten dzień. Byłem w Betlejemce kiedy dotarł tam partner Dawida z tej feralnej wspinaczki.
Usiadł w fotelu Bogusia Słamy i niezwykłym dla tej dramatycznej historii spokojem opowiedział
ze szczegółami o tym, co się wydarzyło na zachodniej ścianie Kościelca. Innymi słowy była to
niezwykle fachowa relacja z pierwszej ręki opowiedziana w kilka godzin po wypadku...
Trudno mówić o błędach ale być może użycie liny dwużyłowej pozwoliłoby uniknąć najgorszego.
W$