bennyh Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Szybko poszło, wystarczył pierwszy słoneczny
> weekend. Ale nie rozumiem skąd zaskoczenie.
> Przecież odkąd przeważającym modelem poznania
> wspinania jest komercyjna ściana, to buractwo jest
> standardem.
> - wspinanie po mokrym i nieodwracalne niszczenie
> baldów (bo ja przyjechałem x km!),
Pytanie czy to zmiana jakości ludzi, czy tylko ilości?
> - darcie mordy bez pojęcia,
Było zawsze, cecha osobnicza.
> - krechy widoczne z kosmosu,
Jw. Dochodzi efekt skali.
> - brak "cześć" w skałach czy nawet ściankowej
> szatni,
Brak „cześć” to typowe zachowanie skupionego na sobie „zawodowca”. Znak rozpoznawczy zakompleksionych frustratów i elitarystycznych buców,
jakich wspinanie od zawsze przyciąga.
> - głośniczki, niczym "wyluzowani" bulderowcy z
> USA, itp. itd.
Stare jak historia wspinania. Na El Capa ciągnięto radyjka i boomboxy, odkąd tylko się pojawiły.
>
> Popularyzujmy wspinaczkę!
Nie zatrzymasz tego…