Pytanie czy warto się w ogóle tym aż tak emocjonować? Przejście WJ ma dwa aspekty: subiektywny i obiektywny. Z subiektywnego punktu widzenia WJ poszedł na GGT i przeszedł ją w sposób jaki uznał za stosowny. Z obiektywnego/kronikarskiego/sportowego punktu przejście pomijało kilka punktów grani, o czym zresztą WJ jasno zakomunikował. Czytając jego relację, trudno o bardziej uczciwe postawienie sprawy. Szkoda, że Pan Adam jako kronikarz nie ograniczył się do zarejestrowania tego przejścia w kronice GGT z odpowiednim komentarzem, a zamiast tego rozpętał nikomu niepotrzebną awanturę.
pzdr
ZSula