Doktordzik Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Pamiętam że swego czasu artykuł o pop climbingu
> wywołał zażartą dyskusję, która trzymała się
> merytoryki i nie zbaczała zanadto w politykę..
Jeśli politykę rozumieć jako "sztukę zarzadzania" (niekoniecznie państwem ale tez jakąś społecznością) za pomocą "narracji"( albo właściwie- manipulacji) to ten artykuł był przecież stricte polityczny.
Z satysfakcją należy odnotować ze jego Autorowi dano należyty odpór.
Chcesz czy nie polityka( ta sensu stricto) zawsze miała wpływ na wspinanie. Od zakazu wchodzenia/wspinania się na szczyty graniczne-po zakaz pewnego nazewnictwa(ci sami czerwoni tylko "oddaleni" o 2 pokolenia).Politycznym projektem realizowanym przez PZA jest zdefiniowanie wspinania jako czynności prawnej(vide eksploracja/ ekipowanie dróg) z "obostrzeniami" tego stanu rzeczy.
Trudno uciec od polityki obecnie-tak jak dało sie uciec od komuny na Zakrzówek w Dolinki Podkrakowskie i kongenialne z nimi meliny na Salwatorze. Powód jest prosty- media dziś to nie to nie tylko papier i nie nadająca się (do wiadomego) "Trybuna Ludu". Nie ci ludzie takowoż. Nia ma Rika-są konfiormisci ze wskazaniem na wzorzec metryczny konformizmu urzedujący w PZA
Zmieniany 3 raz(y). Ostatnia zmiana 2023-01-12 13:34 przez Edgar Nevermore.