$więty Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> [
archiwumgorskie.pl]
Piękne wspomnienie ze smutnym zakończeniem.
>PS. Na pogrzebie Andrzeja Wilczkowskiego, członka honorowego PZA, próżno było wyglądać obecności jakiejkolwiek >osobistości z władz związku. Można zauważyć z przekąsem, że nosił Wilk razy kilka, ale Wilka nie ponieśli. Na >szczęście nie zabrakło przyjaciół z Łodzi oraz żałobników z odległych nawet miast. Obecni pożegnali Andrzeja taternicką >komendą: "Możesz iść!"
Czy olanie ostatniego pożegnania honorowych członków to standardowe zachowanie PZA? Czy wysłanie jednej osoby z wieńcem to za dużo, Łódź za daleko? Smutne.