Gratulacje to mało powiedzieć. Podziwiam i trzymam zdjęty kapelusz!
Miałem przyjemność korespondowania z Markiem tuż przed wyjazdem.
Byłem pełen obaw bo samotny wspin w ścianisku na odludziu to jest
ruletka zero jedynkowa. Marek wyszedł zwycięsko z kolejnej wielkiej
próby. Można z ulgą zacytować Szekspira: All`s well thats ends well !
W$