Cześć Andrzej
andrzej Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> olo.k Napisał(a):
> -------------------------------------------------------
> > I obecnie rozgrzewkowa droga będzie latami
> czekać
> > na herosa, który przejściem zaćmiewającym
> Słońce
> > udowodni na niej swoją wielkość.
>
> Zdecydowanie podobają mi się te słowa o heroizmie
> ;) 40 lat temu takie przejście było umiejętnością,
> ale teraz?
A nie zastanowiłeś się nad tym, że być może dlatego tak jest, że teraz pod Krakowem to prawie wszystko jest zabite ringami i sensownych tradów brak?
Biorąc po uwagę, że jako pierwszy
> poprowadziłem Babiniaka, wnioskuję aby zostawić te
> ringi na miejscu. Zdecydowanie nie widzę problemu,
> jeśli ktoś nie chce ich używać - po prostu niech
> się do nich nie wpina!
Akurat w ten sposób robilem Babiniaka ze 3 razy dla większej zabawy, Abazego zresztą też. To żaden wyczyn, no chyba że ktoś się nie wspina na własnej to z pewności wyczyn dla.kogoś takiego to będzie wyczyn ;)
Ale trad to trad.
Dla tych co piszą, że nie trzeba się wpinać do ringów
równie dobrze można by bylo na Chińskim Maharadży dokręcić chwyty lub aby było bardziej "naturalnie" wykuć wielkie dziury aby ten fragment skały był dostępny także dla osób początkujących. A ci którzy chcieliby poprowadzić ChM w oryginalej wersji po prostu nie używali by ułatwień- po prostu niech się kutych dziur nie łapią! Proste, proste! :))
Tylko, żeby nie było, mam mieszane uczucia w temacie wycięcia ringów z Babiniaka, przemawiają do mnie argumenty z obu "obozów".
> AM
Pozdr