Troskliwy_Miś Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Gdyby Was ominął wątek brawuranu sodu :P
> [
www.facebook.com]
PO sPOzyciu POwinien trafic do odbytu, czyli POdstawowej specjalizacji prof. dr hab n med TB.
A tu bardziej niz aktualny dowcip prof. dr hab n med TB. Tez wydalniczy.
Prosto z przyLadka zlej nadziei.
"Na wspólnie prowadzone licytacje górskich pamiątek w Samotni (chodzi o Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy) Banan – mocno zajęty człowiek – przybywał zazwyczaj w ostatniej chwili, w ciemnościach, z całą rodziną, wielkim plecakiem, sankami, wanienką do kąpania maleństwa i „redukcją” na zbyt duży otwór w schroniskowej toalecie czyli przenośnym „sedesem bonsai”. Jedno z wydarzeń licytacji wzbudziło poruszenie daleko poza Samotnią. Licytowane były śnieżne ślady yeti. Ślady osobiście zrobił Banan przed schroniskiem, odciskając swoje stopy oraz zostawiając duży – aby nie było wątpliwości, że chodzi o yeti – ślad moczu. Dowód istnienia Człowieka Śniegu został wniesiony na tacy przed publiczność. Licytacja szła nadspodziewanie dobrze i zakończyła się okrągłą kwotą bodaj dziesięciu tysięcy złotych. Szczęśliwym nabywcą został Leszek Czarnecki (tak, tak, ten Leszek Czarnecki od Getin Banku i Sky Tower). Zastanawialiśmy się, jak zareagują giełdy: Czarnecki inwestuje w siki Banana! Pewnie coś wie!? Może rzeczywiście warto?… Banan postanowił jednak nie wyprzedawać się do cna i oszczędził nam emocji związanych z gwałtownymi wahaniami notowań." [
www.festiwalgorski.pl]
TW Ernest - Leszek C. szczesliwy POsiadacz moczu profesora, oczekuje na kolejna rozprawe decydujaca, kiedy bedzie wystawiony miedzynarodowy list gonczy. Slynna zdobywczyni Everestu nie wyPOwiedziala sie o bylym. To gdzie sie ukryl z tym moczem?